sobota, 22 czerwca 2013

Tańczyła Kupała ze św. Janem

Marek: Wianki, Kuplanocka, św. Jan czy Sobótka... noc z 20 na 21, z 21 na 22, czy wreszcie z 23 na 24 czerwca... dziś nikt już nie wie i nie pamięta... a ponoć jeszcze pod koniec lat trzydziestych w Polsce Kupanockę w prawdziwie pogańskiej wersji obchodzono...
Kościół święta bałwochwalczego nie zwalczył, a jak nie zwalczył to spróbował przyswoić i wyszedł z tego św. Jan. Ta oryginalna Kupała odbywała się w najkrótszą noc w roku, czyli z reguły z 21 na 22 czerwca. Było to święto ognia, wody, miłości i płodności. Celebrowano nadejście lata, trochę swawolono, zaklinano przyrodę, zaczarowywano świat ku lepszym plonom, zdrowiu, urodzie, żeby było więcej dzieci... i tak po prostu szczęścia.
Noc Świętojańską nieco przesunięto na przełom 23 i 24 czerwca. Poświęcano wodę i wszelkie zioła, czasem też zwierzęta. Czy to po pogańsku, czy po chrześcijańsku zawsze puszczano wianki na wodę, palono ogniska, tańcowano, śpiewano. Niektórzy chodzili parami do lasu za kwiatem paproci inni pluskali się w uświęconej wodzie...
Co dziś z tego zostało... na pewno zabawa i to wcale nie jednonocna... Czy zostało coś więcej...
Świętojańska Kupała sama odpowie na to pytanie, można się przekonać...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz