poniedziałek, 19 września 2011

Początek bez początku...

M: Jesteśmy w Niej zanurzeni, a jednocześnie jej nie dostrzegamy, a może raczej dostrzegamy, ale jej nie czujemy...
Jest jakby za "szybą", odgrodzona wytworami jakże ukochanej i wielbionej cywilizacji, gadżetami tej cywilizacji...
Ta macierz stała się wroga, obca i czasem nawet straszna. Przerobiona już na wszelkie sposoby, zmierzona, zważona i opisana, zamknięta w mądrych książkach, w naukowych wzorach, prawie doskonale przewidywalna, czasem przerażająco nieprzewidywalna...
Czy można się dziś do nie zbliżyć, poczuć ją lub zrozumieć? Ale zrozumieć tak inaczej, nie umysłem a sercem...
Będziemy próbować...
Koło Natury to znaczy blisko niej...
KołoNatury to znaczy w nieskończonym cyklu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz